Bardzo trudno o takich rzeczach pisać, ale się zdarzają. Moja córka jest dosyć energicznym dzieckiem. Ostatnio, gdy zaprowadziłam ją do przedszkola, nie chciała wejść. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy z rzędu, tak w przeciągu tygodnia. Zaniepokoiło mnie to, więc zapytałam czy coś się stało, czy z kimś się pokłóciła. Odpowiadała, że nie. Zapytałam, więc wychowawczynię, czy nic się nie wydarzyło, a może zaobserwowała coś, co mogło mieć wpływ na takie zachowanie Mariki. Po dwóch dniach córeczka powiedziała, że nie pójdzie do przedszkola, bo nie chce spać, a jak się będzie kręcić na leżaczku to dostanie klapsa. Powiedziałam, że nie można bić i pani też nie bije. Marika powiedziała, że pani daje jej klapsa, bo się kręci. Co powinnam w tej sytuacji zrobić? Jak przeprowadzić rozmowę z wychowawcą?