Po ukończeniu trzeciego roku życia znaczna liczba dzieci zaczyna uczęszczać do przedszkola. W tym momencie rozpoczyna się dramat dorosłych i ich pociech. Rodzice lub dziadkowie muszą patrzeć na rozpaczające dziecko i mimo to odprowadzać je do przedszkola. Są przekonani, że tak trzeba, bo malec wiele skorzysta. Jeżeli rozpacz dziecka trwa dłużej, zaczynają mieć wątpliwości, a nawet rezygnują z posłania go do przedszkola. Każda nowa sytuacja, wobec której stajemy, budzi w nas lęk i niepewność.
Przedszkole jako nowe przeżywają, rozmyślając czy maluch da sobie radę, czy nikt nie zrobi mu krzywdy. I bardzo często ten swój niepokój przekazują dziecku. Aby ułatwić maluchowi "miękkie lądowanie", trzeba go do owego startu dobrze przygotować. Dobrze robią rozmowy i opowiadanie o tym, jak będzie w przedszkolu. Nie obiecujemy jednak dziecku. Że o to konfrontacja z rzeczywistością może okazać się zbyt bolesna. Miał być raj- z zmuszają do jedzenia zupy mlecznej, miało być miło i grzecznie, a ktoś wyrywa zabawkę, ktoś ciągnie za włosy. Warto oswoić dziecko z rozkładem dnia w przedszkolu. Przygotować je na wspólną zabawę z rówieśnikami, wspólne posiłki, poobiedni odpoczynek. Warto również wcześniej pokazać mu sam budynek, plac zabaw, teren wokół. Kilka wizyt w przedszkolu z mamą u boku, zabawa z przedszkolakami to również sposób na łagodne przystosowanie. Po takich doświadczeniach u progu nowego roku przedszkole wydaje się zawsze bliższe i bardziej znajome. Przedszkole, jako pierwsze doświadczenie przebywania bez mamy może okazać się dla dziecka zbyt trudne.