Czas spędzany z dzieckiem

Czas spędzany z dzieckiem
Drukuj Skomentuj

Czas wakacji to okres, w którym wielu rodziców próbuje niejako nadrobić czas spędzany z dzieckiem. Chcą oni wynagrodzić swoim pociechom chwile, w których pracują, są zajęci lub nieobecni. Pojawia się wówczas w głowie wiele pomysłów, począwszy od kupowania całej masy prezentów, przez wizyty w miejscach typu sale zabaw czy wesołe miasteczka, po dalekie i kosztowne wyjazdy. W drobnym upominku raz na jakiś czas nie ma nic złego. Korzystanie z letnich atrakcji przeznaczonych dla dzieci lub całych rodzin też jest w porządku, szczególnie że sezon wakacyjny sprzyja organizacji wszelkich pikników czy festynów. Jednak musimy wiedzieć, że dzieci nie potrzebują nieustannego zapewniania nie wiadomo jakich urozmaiceń i niespodzianek.

Dzieci potrzebują czasu spędzonego z rodzicami. Te małe istoty szalenie potrzebują naszego zainteresowania, uwagi, spędzenia z nimi czasu w 100%. Tak naprawdę, to właśnie wtedy kształtuje się odpowiednia relacja rodzic-dziecko. Warto odłożyć na bok wszelkie obowiązki, zatrzymać się, nawiązać kontakt wzrokowy z dzieckiem, porozmawiać z nim, a przynajmniej go wysłuchać. W codziennym biegu zwyczajnie o tym zapominamy: odpowiadamy naszym dzieciom w przelocie, nawet na nich nie zerkając, nadużywamy słowa „ZARAZ”, a i niejednokrotnie zmuszamy nasze maluchy, aby biegły z nami. Dzieci nie lubią pośpiechu. Dzieci lubią być zauważone i zaopiekowane. Potrzebują tego jak kwiat wody, aby móc prawidłowo się rozwijać.

 

W kontekście spędzania czasu z naszymi pociechami należy zdawać sobie sprawę, że czym innym jest bycie obok dziecka (nawet w tym samym pokoju), na zasadzie „To Ty się tu pobaw, a ja muszę odpisać na maile lub uprasować ubrania”, a zupełnie czym innym jest spędzenie czasu z dzieckiem bez tych „rozpraszaczy”, czyli w tym przypadku bez maila czy żelazka. O wiele bardziej wartościowe jest spędzenie chociażby 5 minut poświęcając je tylko i wyłącznie maluchowi, niż godzina spędzona obok niego. Dlatego jeśli chcemy NAPRAWDĘ spędzić czas z dzieckiem, odłóżmy na bok telefon, wyłączmy telewizor i BĄDŹMY - z dzieckiem i dla dziecka.


Wiele Mam może się zmartwić po przeczytaniu tego fragmentu artykułu – „To kiedy ja mam odpisać na te maile lub uprasować ubrania?” :( Uspokajam, można spokojnie robić to przy dziecku, jednak ważne jest, aby nie trwało to 24 godziny przez 7 dni w tygodniu. Na początek spróbujmy ustalić  z dzieckiem tzw. SPECJALNY CZAS – jest to czas, w którym faktycznie odkładamy na bok wszystko i jesteśmy w 100% rodzicami. Tutaj ważna jest nie tyle długość tego czasu (może to być nawet 15-20 minut) co jego REGULARNOŚĆ (najlepiej każdego dnia).

 

Dzieci rozwijają się poprzez relacje. Oznacza to, że to osoby, które je otaczają, z którymi mają na co dzień kontakt, posiadają największy wpływ na kształtowanie się tych małych istot. Nic nie rozwinie dziecka tak jak bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Zabawki są w porządku, jednak nie zastąpią żywej osoby. Zabawki mogą wspierać w obszarach rozwoju motoryki małej, jednak nie wykształcą odpowiednich umiejętności społecznych ani nie nauczą regulowania swoich emocji. Tak samo bajki – w procesie rozwoju mowy nie zastąpią bezpośredniego kontaktu z żywą mową. Nawet programy edukacyjne nie są tak dobre, jak rodzicom się wydaje. W pewnym badaniu udowodniono, że dzieci oglądające takie programy mają stosunkowo ubogi słownik w porównaniu do dzieci, które ich nie oglądają. Dlaczego? Ponieważ oglądanie telewizji odciąga od zajęć, które najlepiej wpływają na rozwój mózgu. Te zajęcia to oczywiście zajęcia wykonywane wspólnie z rodzicem lub opiekunem, w kontakcie jeden na jeden.

 

Warto pamiętać, że te pierwsze lata życia dziecka to jest najwłaściwszy czas na nawiązanie relacji z nim, na wytworzenie się więzi. Jeśli maluch już na początku swojej drogi poczuje, że jest ważny i kochany, jeśli poczuje się z nami bezpiecznie, jeśli nam zaufa, to będzie to procentować z każdym kolejnym rokiem. Czas dla relacji to największa i najważniejsza inwestycja oraz dar, który możemy ofiarować dziecku. I nie można nie wspomnieć, iż jest to kluczowe również w procesie kształtowania się samooceny i poczucia własnej wartości tego małego człowieka.


Podsumowując, nie wynagradzajmy naszym dzieciom niczego na siłę, nie kupujmy non stop prezentów, nie zapewniajmy niezliczonej liczby atrakcji. Po prostu bądźmy. Spędzajmy razem czas.

 

Zamiast wymyślać kolejną wycieczkę, skorzystajmy z tego co mamy pod ręką – poczytajmy wspólnie książki, pomalujmy farbami, poukładajmy klocki, porzucajmy się poduszkami, pobiegajmy po ogrodzie, zagrajmy w piłkę. Te najprostsze rzeczy są najbardziej wartościowe i wystarczą, aby na twarzy dziecka pojawił się uśmiech, a w sercu wielka radość i miłość.

 

 

Autor:

Dominika Słowikowska

Psycholog, coach i mama Miłosza

Certyfikowana edukatorka Pozytywnej Dyscypliny

Kreatorka inicjatywy „Pomogę Ci Mamo”

 

 

Podobne artykuły

Skomentuj

Bądź pierwszym, który skomentuje ten wpis!

Tagi