„Iga i czerwony wisiorek” - bajka terapeutyczna
„Czy ja zawsze muszę mieć pecha? Znowu za długo się bawiłam i mamusia była zła, bo przeze mnie spóźniła się do przedszkola i pracy…” Iga wróciła do domu smutna i przygnębiona. Kolejny raz nie udało jej się wykonać pięknie pracy w przedszkolu: skończył się jej klej, kredki się łamały i zgubiła gdzieś temperówkę, a na dodatek jeszcze Igor popchnął ją przy pisaniu i wyjechała przy rysowaniu szlaczków.
„Iguniu, co się stało? Zapytała babcia. Ona zawsze wyczuwała, kiedy coś smuciło ukochaną wnusię. „Jestem beznadziejna, wszystko robię źle…”. „Ależ to nie prawda: jesteś mądra, pięknie rysujesz, masz dobre serduszko. Czasami każdy może mieć gorszy dzień.” „Ja mam zawsze gorszy dzień”. Babcia patrzyła na smutną minę wnuczki i było jej przykro. Ale po chwili delikatny uśmiech rozjaśnił jej twarz. Wpadła na wspaniały pomysł. „Iguniu, mam dla ciebie prezent. Zapraszam cię do mojego pokoju”. Iga z nadal nachmurzoną miną poszła za babcią, ale bez przekonania. Usiadła na brzegu łóżka i czekała na prezent. Babcia podeszła do swojej toaletki, wysunęła z niej małą szufladkę. Znajdowało się w niej pudełeczko. W pudełeczku znajdował się mały, czerwony przedmiot. „Kochanie, to jest zaczarowany wisiorek mojej mamy, a twojej prababci Ani. Będzie chronił cię od pecha i nieszczęść, ale musisz nosić go zawsze na szyi”. Igi oczy rozbłysły: „Naprawdę? To dla mnie babciu? I naprawdę jest zaczarowany?” „Tak, kochanie, pamiętaj – miej go zawsze na szyi, a pech przestanie cię prześladować. Założyć ci go na szyję?” „O tak babciu, poproszę.” Iga podniosła swoje długie włosy, aby babcia łatwiej mogła zapiąć jej wisiorek z czerwonym kamieniem na szyi. „Ale czy zadziała”, ta myśl prześladowała Igę do końca dnia.
Rano, kiedy mamusia obudziła Igę i poprosiła, aby się pospieszyła, bez problemu udało jej się ubrać, umyć i nawet zjeść śniadanie. Uśmiech z twarzyczki Igi nie znikał cały ranek. Co jakiś czas Iga sprawdzała, czy wisiorek jest na szyi, bo ukryła go pod bluzką.
W przedszkolu dzień mijał zadziwiająco dobrze. Było tak jak sobie wymarzyła: rysunki były ładne, literki kształtne, a Kasia pożyczyła Idze strugaczkę, kiedy złamała jej się kredka. Pani bardzo ją chwaliła za starania. Iga nikomu nic nie mówiła o swoim wisiorku, ani o jego magicznych zdolnościach. Wolała zachować to w tajemnicy.
Minął tydzień. Był to najbardziej radosny tydzień Igi. Wszyscy zauważyli zmianę na jej buzi: była radosna, uśmiechnięta i tak lśniły jej piękne zielone oczy. Idze wszystko się udawało. W przedszkolu koleżanki zapraszały ją do zabawy, a ona chętnie bawiła się z nimi. Jutro miał być bardzo ważny dzień: Kasia zamierzała przynieść zaproszenia na swoje urodziny a Iga marzyła, że będzie na nie zaproszona. Przy wieczornej kąpieli zdjęła wisiorek z szyi i położyła go ostrożnie na szafce w łazience. Myśląc cały czas o urodzinach Kasi, Iga zapomniała założyć wisiorek na szyję. Pierwszy raz.
Nadszedł upragniony dzień. Iga szła do przedszkola z uśmiechem. Kiedy wchodząc do sali dotknęła miejsca, gdzie zwykle ukryty był wisiorek, z przerażeniem stwierdziła, że niestety nie ma go tam! Iga była przerażona: „Na pewno mnie nie zaprosi, to już koniec…” Kasia właśnie weszła do sali z zaproszeniami. „Cześć Iga, chciałam zaprosić cię na moje urodziny? Bardzo cię lubię. Przyjdziesz?” Iga promieniała: oczy błyszczały ze szczęścia, policzki były zarumienione z radości. „Ja? Mnie? Pewnie, że przyjdę! Dziękuję za zaproszenie, ja też cię lubię.” Iga była przeszczęśliwa. Nie mogła doczekać się, aby opowiedzieć o wszystkim babci.
„Babciu, babciu, wiesz co się stało? Kasia powiedziała, że mnie lubi i zaprosiła mnie na swoje urodziny a wcale nie miałam zaczarowanego wisiorka na szyi!” Babcia popatrzyła na Igę, na jej szczęśliwą twarz i wiedziała, że musi porozmawiać z wnuczką. „Iguniu, usiądź proszę na chwilę, muszę ci coś powiedzieć.” Iga posłusznie usiadła na kanapie w salonie i patrzyła oszołomiona jeszcze radością na babcię. „Kochana wnusiu, wisiorek który ci podarowałam, był naprawdę prezentem od twojej prababci Ani, ale nie ma magicznych zdolności. To wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatniego tygodnia to po prostu twoja zasługa. Jesteś cudowną, mądrą dziewczynką i dzieci cię lubią, tylko brakowało ci wiary we własne siły.” Iga siedziała patrząc z niedowierzaniem na babcię. „ On nie jest zaczarowany? Dałam radę sama? I Kasia naprawdę mnie lubi?” „Tak Iguniu! Mówiłam ci to wiele razy, ale mnie nie chciałaś wierzyć, wisiorek pomógł ci trochę nabrać pewności siebie”.
Od tego dnia życie Igi potoczyło się dużo bardziej radosną drogą: przyjaźniła się z Kasię, pani chwaliła ją za pięknie wykonywane prace i Iga nawet zaczęła dostawać lizaki od tajemniczego wielbiciela. Wystarczyła odrobina wiary w siebie i pomoc… babcinego wisiorka, który Iga zakłada czasami na bardzo ważne okazje, aby wspominać prababcię Anię.
Autor: Joanna Waszak - Nowak