Jak długo trwa okres adaptacyjny w przedszkolu?

Julita,

Jestem mamą trzyletniego chłopca, który już od kilku miesięcy uczęszcza do przedszkola. Osobiście jestem bardzo zadowolona z placówki i nie rozumiem na czym polega problem, ponieważ mój synek zawsze był odważnym dzieckiem i łatwo nawiązywał kontakty. Jednak odkąd chodzi do przedszkola codziennie przeżywamy sceny histerii i płaczu, a z samochodu trzeba go wyciągać prawie na siłę. Dodam, że zawsze staram się go pozytywnie nastrajać do pójścia do przedszkola, opowiadam co będzie robił itp. Ale zawsze rano musi histeryzować. Z kolei potem często nie chce wracać do domu, bo dobrze mu jest z dziećmi. Jak mogę pozbyć się tej histerii rano? Czy to jest normalne żeby trwała kilka miesięcy? Myślałam, że tak może być przez kilka dni lub tydzień, ale nie tak długo. Co mogę z tym zrobić?

Kasia Skóra
specjalista

Dla synka pójście do przedszkola to ogromna przemiana. Rytm dnia zupełnie się zmienił, sposób spędzania czasu się zmienił, ilość czasu spędzanego z mamą i z tatą się zmienił. Dziecko może reagować na takie zmiany nawet przez kilka miesięcy. Warto porozmawiać z nauczycielkami w przedszkolu o zachowaniu syna, zapytać czy może wydarzyło się coś co mogłoby go zniechęcać do przedszkola (może ktoś go uderzył albo ugryzł, może ktoś zabrał mu zabawkę). Być może jest tak, że synek oczekuje czegoś od Państwa rano, przed wyjściem do przedszkola. Może tu chodzić o jakiś mały szczegół, o coś co zawsze Państwo robiliście, a np. ostatnimi czasy się o tym nie pamięta. Synek natomiast przeżywa tragedię z powodu tej małej sprawy.

Ale być może poranny bunt jest po prostu odpowiedzią na to, że synek chciałby spędzać czas zarówno z Państwem jak i w przedszkolu. Broni się przed przedszkolem rano, bo jest mu bardzo dobrze z Państwem w domu, a po południu nie chce wychodzić z przedszkola, bo jest mu bardzo dobrze w nim. I żadna ze stron – ani Państwo ani przedszkole nie jest temu winne. Po prostu synek czuje się bardzo dobrze w obu miejscach i żal mu je opuszczać.

Wiele razy spotykam się właśnie z takim zachowaniem maluszków. Rano mają opory, żeby wejść do żłobka, w domu nawet mówią, że nie chcą do niego iść. A potem jak gdyby nigdy nic zaczynają się świetnie bawić i bawią się cały dzień. Wszystko jest w porządku do czasu kiedy przychodzi rodzic i dziecko woła, że nie chce iść do domu, chce się bawić, chce zostać. I to wtedy nie jest bunt przeciwko rodzicowi, ale przeciw temu, że przerywa mu się zabawę z kolegami.

Skomentuj

Zobacz także:

Skomentuj

Dodane komentarze (1)

  • Joanna
    odpowiedz

    Moja córka miała bardzo podobnie, rano nie chciała iść do przedszkola, często płakała a z kolei kiedy ją odbierałam z placówki niejednokrotnie nie chciała wracać do domu. Rozmawiałam z nauczycielkami, okazało się że Zuzia bardzo dobrze czuła się w przedszkolu, bawiła się z dziećmi i nie sprawiała problemów. Być może chciała bardziej zwrócić na siebie uwagę moją i męża, rozmawiałam z nią codziennie i pytałam dlaczego tak reaguje, zapytałam czy lubi chodzić do przedszkola to odpowiadała, że bardzo lubi! Z dzieckiem trzeba rozmawiać, nasze problemy potrwały jeszcze kilka tygodni aż w końcu wszystko ustało i teraz nie mamy problemu ani z wychodzeniem do przedszkola jak i drogą powrotną do domu.