"Kłopoty Burka z podwórka" scenariusz zajęć
Prezentowane poniżej materiały to Wasze scenariusze zajęć dla dzieci w przedszkolu!

"Kłopoty Burka z podwórka" historyjka obrazkowa.
Komentarze (0)
Grupa: 3 – latki
Cele ogólne:
- poznanie utworu L. Krzemienieckiej „Kłopoty Burka z podwórka”,
- zapoznanie ze sposobem pomocy psu,
- wyrabianie przyjaznego stosunku do zwierząt domowych,
- uwalnianie się od zahamowań, wzmacnianie wiary we własne siły.
Cele operacyjne:
- dziecko pozna opowiadanie o psie Burku,
- wzbogaci zasób słownictwa związanego z tematem,
- umie uważnie słuchać i wypowiadać się na w/w temat,
- chętnie podejmuje powierzone zadania,
- utrwalenie pojęć wielkości: duży, mały,
- wierzy we własne siły
Metody:
- oparte na słowie: opowiadanie, pogadanka
- oparte na obserwacji: pokaz
- oparte na działalności praktycznej uczniów: metoda zajęć praktycznych
Środki dydaktyczne:
- Historyjka obrazkowa, sylwety kości różnej wielkości, malowanki
Formy pracy:
- z całą grupą, indywidualna.
Przebieg zajęcia:
1. Zaproszenie dzieci do zajęcia miejsc przed tablicą.
2. Zagadka:
Najwierniejszy chyba przyjaciel człowieka,
Nie każdego jednak; na niektórych szczeka. /pies/.
3. Wysłuchanie opowiadania L. Krzemienieckiej „Kłopoty Burka z podwórka”; odtwarzanie treści opowiadania i układanie ilustracji wg kolejności zdarzeń:
- Jaki problem miał Burek?
- U kogo szukał pomocy?
- Dlaczego nie otrzymał pomocy?
- Kto udzielił pomocy Burkowi?
- Jaki był Franuś?
4. Zabawa ruchowo – naśladowcza połączona z ćwiczeniami ortofonicznymi. Rozpoznawanie i naśladowanie zwierząt.
5. Kości dla psa – zabawa dydaktyczna, działania na sylwetach, dobieranie sylwet kości według wielkości psa. Utrwalenie pojęć: duży, mały. Dzieci zbierają kości i przynoszą je do pani (duży pies) i wybranego dzieci (mały piesek).
6. Praca przy stolikach – kolorowanie wybranych elementów z historyjki obrazkowej.
7. Wspólne układanie historyjki z prac dzieci.
8. Podziękowanie za udział w zajęciu.
Treść bajki:
Siadł Burek pod murem i myśli:
- Oto przyszła zima, a ja budki nie mam.
Nic nie warta budka stara,
bo tu dziurka, a tam szpara.
Źle się będę w lutym miał,
hau, hau, hau, hau, hau, hau!
Chyba zaraz się odważę
i szczeknę na gospodarza.
I łaps Burek gospodarza za nogawicę.
- Gospodarzu, przyszła zima,
a wasz Burek budki nie ma.
Nic nie warta budka Burka,
bo tu szparka, a tam dziurka.
Jakże będę wam, hau, hau,
w mrozy domu pilnował?
A nie róbże hałasu, nie mam teraz czasu.
Siadł Burek pod murem i znów myśli:
- Oto przyszła zima, a ja budki nie mam.
Chyba za spódnicę gospodynię schwycę.
I łaps Burek gospodynię za czerwony rąb spódnicy.
- Gospodyni, przyszła zima,
a wasz Burek budki nie ma.
Stara budka nic nie warta, o tu dziurka, a tam szparka.
Jakże będę wam, hau, hau,
domku teraz pilnował?
- A nie róbże hałasu nie mam teraz czasu
- odrzekła gospodyni i pobiegła do kuchni,
gdzie w nowym saganku gotowała się marchew
z kwiatkiem majeranku.
A Burek siadł pod murem i myśli:
- chyba będę musiał szczeknąć na Franusia.
Niech zadba o psisko, gdy już luty blisko.
Idzie Franuś ze szkoły, a Burek łaps go za guzik:
- Mój Franulku, przyszła zima,
a twój Burek budki nie ma.
Gospodarze wciąż zajęci,
miejże mnie choć ty w pamięci.
Rozczulił się Franuś nad pieskiem i woła:
- Mój piesuniu, mój malutki,
nie zostawię cię bez budki!
I zrobił Franuś Burkowi nową budkę,
I mchem ją zaopatrzył i słomą.
Siedzi w niej teraz Burek i szczeka,
Aż go słychać z daleka:
- Ham, ham, ham,
nową budkę mam!
Opracowała: Anita Burak