Scenariusz - Szewczyk Dratewka

5.0
3 oceny
Scenariusz przedstawienia dla dzieci przedszkolnych.
Na podstawie bajki Janiny Porazińskiej „Szewczyk Dratewka” napisała: Elżbieta Dressler. (Scenagrafia, drzewo, pod nim mrowisko, staw obrośnięty trzcinami, w oddali zamek z wieżą)
Scena 1: W lesie
Narrator 1:
Żył sobie Szewczyk Dratewka, miał serce szczerozłote.
Naprawiał ludziom buty, mało brał za tą robotę.
Dratewka:
Wędruję od wsi do wsi, zniszczone buty naprawiam,
Dratwą i igłą wywijam, w ten sposób ludziom pomagam.
Cieszy mnie słońce i deszczyk, niewiele do szczęścia mi trzeba,
Czasem ktoś da mi odzienie, czasem i kromkę da chleba.
(wchodzą mrówki, łapią się za głowy, naprawiają jak mogą zniszczone mrowisko)
Narrator 2:
Szedł raz Dratewka lasem, zobaczył zburzone mrowisko,
Zamyślił się i powiedział:
Dratewka:
Pewnie tu niedźwiedź był blisko.
Pomogę Wam małe mróweczki, tak ciężko pracujecie,
Pozgarniam patyki na kupkę, no co Wy na to powiecie?
(pomaga czapką zagarnąć patyki)
Królowa mrówek:
Dziękujemy Ci człowiecze, żeś nas w biedzie poratował,
Kiedy Ty będziesz w potrzebie, nie będziesz tego żałował.
Że użaliłeś się nad nami, małymi istotkami.
Mrówki:
Dziękujemy, dziękujemy i z pomocą Ci przyjdziemy!
Dratewka:
Cóż Wy mi pomóc możecie? Dziury w bucie nie zaszyjecie.
(Mrówki schodzą ze sceny, wchodzą pszczoły)
Narrator 3:
Pokłonił się jednak głęboko i poszedł w drogę szeroką.
Pokonał milę lub dwie, aż zobaczył barć na drzewie.
Dratewka:
Plastry miodu porozrzucane!
Co się z Wami pszczółki stanie?
Ach, pomogę ja i Wam
Plastry miodu na drzewo dam,
Tu przykleję, tam powtykam.
Ot! I cała polityka!
(podnosi plastry miodu kładzie na drzewo)
Królowa Pszczół:
Dziękujemy Ci człowiecze, żeś nas w biedzie poratował,
Kiedy Ty będziesz w potrzebie, nie będziesz tego żałował.
Że użaliłeś się nad nami, małymi istotkami.
Pszczoły:
Dziękujemy, dziękujemy i z pomocą Ci przyjdziemy!
Dratewka:
Cóż Wy mi pomóc możecie?
Podeszwy nie przyszyjecie.
(pszczoły schodzą, wchodzą kaczki w okolice stawu)
Narrator 1:
Pokłonił się jednak głęboko i poszedł w drogę szeroką.
Dotarł Dratewka nad stawy, gdzie piękne kaczki pływały,
Kiedy go zobaczyły po trawach się pochowały.
Dratewka:
Nie bójcie się cyraneczki, bo ja wam krzywdy nie zrobię,
Chlebem Was poczęstuję i ruszę w dalszą drogę.
Kaczor:
Dziękujemy Ci dobry człowieku, żeś nie przyszedł na nas polować,
Tylko, że przybyłeś chlebem nas częstować.
Kaczki:
Dziękujemy, dziękujemy i z pomocą Ci przyjdziemy!
Dratewka:
Jak Wy mi pomóc możecie
Obcaska nie przybijecie.
(kaczki schodzą)
Narrator 2:
Pokłonił się jednak głęboko
i poszedł w drogę szeroką.
Scena 2 – zamek
(wchodzą ludzie stają przed zamkiem)
Doszedł do takiej krainy, gdzie zamek stał okazały,
Przy zamku wieża wysoka, pod zamkiem zaś ludzie stali.
Człowiek I:
W wieży panna uwięziona, nie ma rady moi mili.
Czarownica jej pilnuje, nie opuszcza ani chwili.
Człowiek II:
Może znajdzie się odważny, co tę pannę uratuje,
Jeśli zagadkę odgadnie i dwie roboty odpracuje.
Dratewka:
Dwie roboty i zagadka? Przecież dla mnie to jest gratka!
Pójdę szybko i spróbuję. Może pannę uratuję.
Człowiek III:
Oj odważny ten Dratewka, tylu ludzi próbowało!
I książęta i rycerze, nikt nie uszedł z tego cało.
Narrator 3:
Szewczyk do drzwi zamku puka.
(wchodzi czarownica)
Czarownica:
Czego pragnie? Czego szuka?
Dratewka:
Chcę uwolnić pannę z wieży,
Próba i mi się należy.