Witamy wiosnę razem z przyjaciółmi z Bułgarii
W obliczu postępującej integracji europejskiej istotnym elementem w edukacji przedszkolnej dzieci jest wychowanie ich w świadomości, że obok nas istnieją inne narody o odmiennej kulturze i religii. Zajęcia przedszkolne są wspaniałą okazją, by dzieci poznały życie rówieśników z innych krajów, ich zwyczaje, kulturę, by uczyły się tolerancji dla innych.
Pierwszym krokiem było nawiązanie współpracy z przedszkolami z krajów Europy w ramach programu eTwinning. Wspólnie z koleżanką napisałam projekt, który został zaakceptowany przez Centralne Biuro Akcji eTwinning w Brukseli. Do jego realizacji zgłosiły się przedszkola z Bułgarii i Rumunii.
Nasi bułgarscy przyjaciele z przedszkola „Szczęśliwe dzieciństwo” w mieście Vratsa, przysłali nam informacje na temat witania wiosny przez dzieci i dorosłych w Bułgarii. Myślę, że bardzo ciekawym pomysłem na zapoznanie dzieci z tradycjami i kulturą bułgarską jest obchodzenie święta witania wiosny podobnie jak dzieci z Bułgarii.
Baba Marta, czyli babcia Marzec to święto przypadające 1 marca każdego roku. Dla Bułgarów oznacza przyjście wiosny. Także dni od 28 do 31 marca znane są jako Dni Babci Marty. W tych dniach ludzie wymieniają się amuletami czyli "martenicami", wykonanymi z czerwonej i białej wełny. Te amulety mają zapewnić zdrowie i powodzenie na najbliższy rok. Taką martenicę należy mieć przy sobie aż do momentu, gdy zobaczymy pierwszą jaskółkę lub bociana. Wówczas wieszamy ją na drzewie lub chowamy pod kamień. Dzieci noszą martenitce na prawym nadgarstku, dziewczyny noszą wplecione lub zawiązane na włosach. Natomiast mężczyźni noszą je zawiązane na lewym łokciu lub kostce.
W naszym przedszkolu również obchodziliśmy bułgarski zwyczaj witania wiosny. Dzieci wykonały flagę bułgarską, obejrzały prezentacje multimedialne przysłane przez dzieci z Bułgarii, przedstawiające ich zabawy i zajęcia. Poznały legendy związane z Babcią Martą i zwyczajem noszenia martenic. Wykonały także bułgarską sałatkę szopską. Rodzice wspólnie z dziećmi wykonywali martenice, którymi dekorowali drzewka w ogrodzie przedszkolnym. Na zakończenia obchodów bułgarskiej tradycji, dzieci wsiały fasolę, żeby była słodsza jak urośnie i aby nie rozzłościć Babci Marzec. Legendy, które otrzymaliśmy od bułgarskich kolegów pomogły mi przybliżyć dzieciom obchody tego święta w Bułgarii.
LEGENDA O ZWYCZAJU WYKONYWANIA I NOSZENIA MARTENIC ORAZ WYKONYWANIA KWIATÓW Z WŁÓCZKI
Legenda mówi, że wiele, wiele lat temu Asparuh opuścił swoje ziemie w poszukiwaniu nowych lepszych terenów dla swojego ludu, proto-Bułgarian. Przebył wiele mil pokonał wiele rzeki szczytów górskich aż w końcu znalazł się na ziemi Słowian. Słowianie przyjęli go bardzo życzliwie. Słowiańskie kobiety ubrane na biało ugościły go stołami pełnymi wina, jedzenia i owoców tego błogosławionego kraju. Ale Khan nie był szczęśliwy i zadowolony z tego bogactwa, ponieważ tęsknił za rodziną, za swoją mamą i siostrą. Usiadł nad brzegiem wielkiej rzeki Danube a łzy jak perły spadały po jego policzkach. Zamknął oczy i zwrócił się z modlitwą do słońca i do bogów. I wtedy stał się cud. Jaskółka przyleciała i usiadła na jego ramieniu i wysłuchała, jaki problem go dręczy. Jaskółka poleciała na ziemie zamieszkiwane przez proto-Bułgarian i przekazała siostrze Asparuh, że znalazł ziemie pełne bogactw oraz że bardzo tęskni za nimi i pozdrawia je. Siostra bardzo się ucieszyła i przesłać mu wiadomość. Zrobiła bukiecik pachnących kwiatów obwiązanych białą włóczką. Zrobiła na niej węzły, które oznaczały pozdrowienia i przesłała je przez jaskółkę. Ptak leciał jak błyskawica i szybko był z powrotem na ramieniu Asparuha. Jaskółka niestety była ranna w skrzydło i włóczka z białej zrobiła się czerwona od krwi. Khan przeczytał wiadomość od siostry i bardzo się ucieszył z niej a bukiecik z kwiatkami położył na piersiach a włóczka zaczęła świecić jasno. Od tej właśnie chwili rozpoczął on tradycje noszenia na piersiach biało-czerwonych włóczek w ten dzień – dla zdrowia i błogosławieństwa z nieba.
LEGENDA O BABCI MARCIE
Dawno, dawno temu, kiedy Babcia Marta liczyła 28 dni w małej wiosce położonej w górach żyła starsza kobieta i miała dwie kozy. W ostatnim dniu miesiąca, gdy zaświeciło słońce kobieta wzięła kozy na wzgórz by kozy wygrzały się na słońcu i pojadły trochę trawy. Ale będąc nie miłą kobietą nie omieszkała naśmiewać się z Babci Marty. Babcia Marta zdenerwowała się ale jej czas kończył się. Poleciała, więc do swojego brata Lutego i poprosiła go by jej oddał trzy swoje dni. Jako że Luty był dobrym bratem dał jej te trzy dni. Wtedy Babcia Marta wpadła w furie rozpętała wichurę a ziemie skuła lodem. A ta stara kobieta i jej dwie kozy zamarzły. Od tego dnia, Marta urosła o trzy dni a ludzie szanują te trzy dni i nie pracują w polu by nie rozzłościć Babci Marty. W niektórych wioskach te trzy dni nazywane są „pożyczonymi", a ludzie przed domami sieją fasolę, by była słodsza jak urośnie. Jeśli pogoda jest ładna ludzie wiedzą, że jedwabniki wiosną będą zdrowe i będzie dużo jedwabiu. Jeśli te dni będą zachmurzone i deszczowe jedwabniki będą słabe a plon nie będzie taki duży.
Opracowała: Beata Jargot