Wspólne odkrywanie świata, czyli zabawa w filozofów

Wspólne odkrywanie świata, czyli zabawa w filozofów
Drukuj Skomentuj

Dociekania filozoficzne z maluchami stwarzają możliwość rozwoju myślenia refleksyjnego i naukowego oraz są pretekstem do budowania poprawnych zasad dyskusji. To również duże wsparcie dla intelektualnego rozwoju młodego człowieka!

Rodzice na pewno odbyli wiele zaskakujących rozmów ze swoimi dziećmi, które polegały przede wszystkimi na udzielaniu odpowiedzi na niekończące się pytania o wszystko. Zwykle zaczynają się one „…a dlaczego?” lub „…a po co?”, wymagają cierpliwości i siły woli, aby dotrzymać kroku dociekliwym maluchom w ich badawczych penetracjach świata.

 

Stereotypy myślenia dorosłych o myśleniu maluchów


W potocznym myśleniu o dziecięcej ciekawości świata przeważnie nie zauważamy nic szczególnego, co miałoby świadczyć o wyjątkowości tego zjawiska. Uważamy, że to nic szczególnego, iż maluch pyta o to, czego nie rozumie. Często w podobny sposób kwitujemy tego typu zachowania najmłodszych i czy naprawdę nie są one warte większej uwagi? Czy rzeczywiście jest to tylko natrętne wiercenie dziury w brzuchu, czy jednak może coś więcej?

Zauważmy, że coś w tym musi być, że wszystkie małe dzieci w pewnym okresie swojego życia zaczynają zadawać pewnego rodzaju pytania, może warto przyjrzeć się temu zjawisku i spróbować odpowiedzieć, dlaczego i po co tak się dzieje?

 

Filozoficzny charakter dziecięcych pytań


Pytania zadawane dorosłym przez dzieci można podzielić na trzy grupy: zaczynające się od słowa „dlaczego?”, zaczynające się od pytania „po co?” oraz zaczynające się się od pytań „jak?”. Są one specyficznie filozoficzne, gdyż pytają o zasadę, celowość i przyczynę sprawczą rzeczy. Właśnie ta dociekliwość pozwala właściwie poznać świat i tym samym umożliwia zbliżenie się do prawdy o nim. Powyższe pytania nakreślają światopogląd małego człowieka i lokują go w otaczającej rzeczywistości.

 

Cechy filozoficznego myślenia dzieci


Myślenie filozoficzne łączy wielkie obszary problemowe. Małe dziecko dokonuje intelektualnego mapowania otaczającego je świata. Poprzez zadawanie pytań dotyczących szczegółowych problemów i uzyskiwanie na nie odpowiedzi nadaje szerszy kontekst poznawanym rzeczom, aby następnie budować własny system przyczynowo-skutkowy. Później, już jako starszy i bogatszy o epistemiczne doświadczenie, będzie zadawał pytania w rodzaju: Co w związku z tym?, Jakie są tego konsekwencje?, Co by było, gdyby?

Bezinteresowność filozoficznego myślenia. Filozof jest bezinteresowny w swoim dociekaniu prawdy o stanie rzeczy. Chce wiedzieć dla samej wiedzy. Podobnie dziecko, gdy pyta o rzecz stojącą na jego poznawczej drodze, nie robi tego interesownie w sensie jakiejś wymiernej korzyści. Owszem, korzyść jest w postaci późniejszej skumulowanej wiedzy o świecie. Ale to już sprawa przyszłości, która dla małego dziecka jest jeszcze abstrakcyjnym pojęciem. Tak więc dziecko chce wiedzieć dla samego zaspokojenia głodu wiedzy.

Poprzednia cecha filozoficznego myślenia wyrasta ze zdziwienia światem. Zwykło się nieraz mówić, że filozof to takie duże dziecko, bo wszystko go dziwi. Zdziwienie małego dziecka otaczającym je światem i naturalny zachwyt faktem istnienia tak zwanej rzeczywistości, są dla niego wystarczającymi powodami do bezinteresownego poznania wszystkiego, co się jemu w tym świecie widzi.

Potrzeba poznania, która zajmuje centralne miejsce filozoficznej aktywności. Małe dziecko również odczuwa nieprzepartą potrzebę dociekania tego „co w trawie piszczy”. Chce wiedzieć o rzeczy wszystko, co tylko możliwe.

Naturalność, czyli przeświadczenie, że poznawanie świata leży w naturze każdego człowieka. Tak więc postawa dziecka, polegająca na tym, że w swoich pytaniach o świat, jego rację bytu, celowość i przyczynę sprawczą, powinna być rozumiana jako naturalna i nietraktowana jako coś wyjątkowego lub niekiedy nawet chorobliwego.

Refleksyjność myślenia, czyli szukanie podstaw i uzasadnienia. Poszukujący rozwiązania maluch buduje w swoim umyśle obraz badanego świata i próbuje zrekonstruować jego rzeczywisty obraz w postaci ciągu logicznie po sobie występujących pytań antycypujących następne założenia a'priori, na które znów będzie szukał odpowiedzi.

Zrozumienie, czyli rodzaj umysłowej dyspozycji, która uzdalnia intelekt myśliciela do przyjęcia za swoje mniemania, będącego poprzednio poza obszarem jego dyskursywnego umysłu. Inaczej rzecz ujmując, informacje o świecie, które za pomocą zmysłów naukowiec wprowadził do swego umysłu, poddane zostały procesowi intelektualnej analizy, by następnie jako już wiedza immanentna zostały przetransformowane, zsyntetyzowane i jako własne uznane za oryginalną myśl. Oczywiście, umysł dziecka-naukowca kieruje się podobnymi zasadami, tylko nie nadaje im jeszcze świadomie takiego znaczenia.

 

Zapomniana zdolność


Zatem to, co często zwykło się uważać za utrapienie wielu rodziców i wychowawców – dziecięca skłonność do filozofowania, okazuje się normą dla otwartego na świat małego człowieka. Obiegowe powiedzenie, że każdy z nas jest po części filozofem, jest w dużym stopniu prawdziwe, tyle że jest to prawda niestety dawno zapomniana, gdyż nieaktualizowana. Z wiekiem przestaliśmy być urodzonymi filozofami, utraciliśmy naturalną zdolność dążenia do poznania prawdy, ponieważ przestała ona nas obchodzić. Zatraciliśmy instynkt samodzielnego badacza i zapomnieliśmy, jak być filozofami.

Tymczasem dzieci im dzieci mniej są ograniczane schematami myślowymi, tym otwarciej patrzą na otaczający he świat. Cechuje je odwaga odkrywcy stojącego w zachwycie nad nowym nieznanym lądem, który pomimo niepewności powodzenia swej misji, ma nieodparte pragnienie poznawania dla samego poznawania. Aby pomóc maluchom w przygodzie odkrywania ich własnego świata, możemy być ich przewodnikami i mentorami. Jest wiele możliwości pozwalających na rozwijanie u maluchów filozoficznego myślenia.

 

Bliżej Przedszkola nr 9/wrzesień 2014/Ireneusz Bihun

 

Źródło: www.blizejprzedszkola.pl

Podobne artykuły

Skomentuj

Bądź pierwszym, który skomentuje ten wpis!

Tagi