Scenariusz uroczystości z okazji „Dnia Górnika” - strona 3
Czasym nawet jakigoś górnika styknie na wycieczka nawet do Paryża. Alojz pojechał bo wygrał nagroda – rozwionzoł krziżowka w gazecie.
Kawał – dwoje dzieci:
Dziecko 1: Alojz, czamu cie tak dłogo nie było w robocie? Chory żeś był?
Dziecko 2: Niy, byłych w Paryżu na wycieczce.
Dziecko 1: Alojz, ty mosz tela pijyndzy, że cie na wycieczka do Paryża stykło?
Dziecko 2: Niy, yno moja baba rozwiązuje krzyżówki i wygrała piyrsze miejsce.
Dziecko 1: I co? Fajnie tam było?
Dziecko 2: Fajnie. Ale żech je okropnie rod, żech się tam nie urodził.
Dziecko 1: A czamu?
Dziecko 2: Bo bych Musioł po francusku godać.
Narrator – nauczyciel
Antek odpoczon w Paryżu, a inni górnicy odpoczywają przi gołymbiach. Posłochejcie jak.
Piosenka pt. „Starzyk…”- dziecko 1: (śpiewa)
Idę sobie przez podwórze
I pyk, pyk fajeczkę kurzę,
Mam króliki we chlewiku
A gołąbki w gołębniku
A w kadłubku stary kos
Śpiewa mi na cały głos.
Pyk, pyk pyk z fajeczki
Duś, duś, duś gołąbeczki
Fajeczka, gołąbeczek, ławeczka, ogródeczek
I w kadłubku kos, to starzyka los.
Narrator – nauczyciel
Nikierzi górnicy majom poważne hobby. Lotusom gołynbie, ale nie zawsze im one wracają do chałpy.
Kawał – dwoje dzieci:
Dziecko 1: Witej żoneczko!
Dziecko 2: Szczynść Boże, Zefliczku. Siadej ku stole. Już ci leja zupa. Mom dzisiaj dobry żur z ziymniokami. Bydzie ci smakowoł.
Dziecko 1: Wiysz, co się stało?
Dziecko 2: Niy. Co?
Dziecko 1: W zeszłym tydniu Francik Buła jechał do Lublina na torg. Dołach mu tego mojego najlepszego gołymbia, żeby go tam puścił.
Dziecko 2: No i co? No i co?
Dziecko 1: Dyć Francik już downo przijechoł nazot, a mojego gołymbia jak ni ma, tak ni ma.
Dziecko 2: Ja Zefliczku, gołąb prziszoł dzisiaj rano piechty.
Dziecko 1: Piechty!?
Dziecko 2: Ja, bo wiysz ty co? Francik mu zapomniał skrzydła rozwiązać.
Narrator – nauczyciel
Kochani górnicy, Wiymy żeście som okropnie robotne chłopy. Widać to choćby na przykładzie tyj piosynki.
Piosenka pt. „Wstaje górnik do roboty…” (śpiewa chłopczyk i dziewczynka)
Wstaje górnik do roboty,żonka jeszcze drzymie:
Mój chłopecku,mój Ty złoty węgla mi tu przynieś. (2x)
Lato górnik z wierchu na dół,jak kot z pecherzyną,
a żoneczka, jak laleczka leży pod pierzyną. (2x)
Aż się zmierzło górnikowi zrobił w domu chaja:
A żoneczka chyc z lóżeczka: (2x)
Już chłopecku wstaja. (2x)
Narrator – nauczyciel
Kochani gornicy, Wasza pracowitość, zaradność jest bardzo doceniana przez wasze żoneczki. Posłuchejta se choby na tym przykładzie.
Kawał – chłopczyk i dziewczynka
Dziewczynka: Karlik, jo ci tak Praja, że z tobą bych poszła na koniec świata, choćby my mieli żyć o wodzie i chlebie.
Chłopczyk: Dobrze dziubeczku, toż ty się bydziesz o chleb starała, a woda to jo biora na siebie.
Piosenka pt. „Dziubka dej…”
Narrator – nauczyciel
Skoro som my Ślązokami, to przecz muszymy se przypomnieć jak to pierwej na Śląsku tancowali.
Taniec: Grozik
Narrator – nauczyciel
Dziękujemy wszystkim za uwagę ale chcielbymy jeszcze wszystkim naszym górnikom złożyć życzenia.
Kochani Górnicy!
Życzymy wam wszystkiego, co dobre i miłe, co budzi uśmiech i radością napełnia chwile. Niech spełnią się wasze pragnienia, niech słońce zawsze wam świeci, przyjmijcie te skromne życzenia od wszystkich tutaj dzieci.
Śpiew : Sto lat… sto lat…
Opracowała: Ewa Biskup