Rewolucja w szkołach. MEN bierze się za frekwencję

Rewolucja w szkołach. MEN bierze się za frekwencję
Drukuj Skomentuj

Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje nowe przepisy dotyczące frekwencji w szkole. Jak dowiedzieli się dziennikarze „Rzeczpospolitej”, 50 proc. obecności na zajęciach, by być klasyfikowanym, ma już nie wystarczyć.

Nowe zasady dotyczące frekwencji w szkole


Barbara Nowacka, podczas konferencji prasowej dotyczącej przygotowania nowej podstawy programowej z wychowania fizycznego, poruszyła temat frekwencji. MEN pracuje nad tym, by 50 procent obecności nie wystarczyło, by być klasyfikowanym. Nie ogłoszono jeszcze, ile procent obecności będzie potrzebne. Dziennikarze, dzięki osobom będącym blisko resortu, ustalili, że może to być nawet ok. 70 proc.  

 

Sprawdź także: Ile kosztują korepetycje 2024? Dodatkowe lekcje uszczuplą budżet
 


– Nie może być tak, że uczeń może nie pojawić się w szkole przez pół semestru, a i tak zda. To się musi zmienić – mówi „Rzeczpospolitej” osoba bliska kierownictwu MEN. 


Dla wielu osób skończą się więc wakacje w środku roku szkolnego. Nauczyciele skarżą się, że takich rodzin, które planują wyjazdy na czerwiec czy wrzesień, jest wiele. Pojawia się więc przez to spory problem z nadrobieniem materiału, a oceny takich uczniów są gorsze. Ponadto, w przypadku nieobecności wielu dzieci jednocześnie, nauczyciele nie mogą realizować zaplanowanego materiału, a czekają na uczniów, później pędząc „na łeb na szyję” z materiałem, by zdążyć go zrealizować zanim skończy się rok szkolny.


Autorka: Izabela Nestioruk-Narojek


Źródło: Rzeczpospolita
 

Podobne artykuły

Skomentuj

Bądź pierwszym, który skomentuje ten wpis!