Wyprawa po skarby zdrowia - scenariusz zajęć dydaktycznych - strona 2
zacznie się przygoda nasza.
wicher dmie
mocno trzymaj się
nasza łódka mknie.
Wiosłowaliśmy równo w rytmie piosenki, by wkrótce znaleźć się na pełnym morzu. W nasze żagle powiał wiatr.
Zabraliśmy ze sobą „czarodziejski proszek”. Miał on nam pomóc odnaleźć skarb. Dostaliśmy go od tajemniczego kupca w odległym porcie. Będąc na wyspie, trzeba czarodziejski proszek zmieszać z wodą. Jeśli na wyspie znajdować się będzie skarb - woda z proszkiem zrobi się przezroczysta. Jeśli skarbu na wyspie nie będzie - woda zrobi się mętna. Ale wracając do naszej wyprawy... Na morzu panowała cisza. Słychać było tylko odgłos fal delikatnie uderzających o burtę.
(dzieci naśladują odgłosy fal: plum, plum, plum)
Wsłuchiwaliśmy się w odgłosy morza, gdy nagle jeden z piratów stojący na bocianim gnieździe krzyknął:
- Ahoj!(pirat)
- Ahoj!(dzieci)
- Widzę ląd na horyzoncie!(pirat)
- Ahoj!(dzieci)
Okazało się, że zbliżamy się do tajemniczej wyspy. Rzuciliśmy kotwicę. Wskoczyliśmy do wody i dopłynęliśmy do brzegu.
(dzieci naśladują pływanie)
Na brzegu czekali już na nas tubylcy. Wyglądali groźnie! Na szczęście jeden z nas przypomniał sobie, że wyspę tę zamieszkuje plemię, którego członkowie bardzo lubią ozdoby. Dobrze, że mieliśmy ze sobą skrzynię skarbów, a w niej korale.
(dzieci w grupach nawlekają guziki robiąc korale i zawieszają je na tablicy)
Udało się! Prezenty bardzo się podobały. Tubylcy pokazali nam swoją wyspę. Mieliśmy nadzieję, że na wyspie jest skarb. Wyjęliśmy, więc nasz czarodziejski proszek i zmieszaliśmy go z wodą.
(dzieci stoją wokół stolika; sypią mąkę do szklanki z wodą; obserwują jak ona wygląda)
Niestety, na tej wyspie skarbu nie było. Wróciliśmy na statek i znów ze śpiewem na ustach płynęliśmy po morzu.
(dzieci siadają, śpiewają refren piosenki)
Hej, hej, hej
wicher dmie
mocno trzymaj się
nasza łódka mknie.
Byliśmy już daleko od lądu, gdy nagle rozpętała się burza. Statek kołysał się niebezpiecznie. Przechylał się w lewo, w prawo. Woda zalewała pokład. Wylewaliśmy ją, czym się dało.
(ruchy w lewo, w prawo, naśladowanie wylewania wody)
Fale były tak wysokie, że musieliśmy się związać liną i przymocować do masztu (dzieci łączą się skakankami).
Żeby dodać sobie odwagi zaczęliśmy głośno śpiewać ( dzieci śpiewają II zwrotkę i refren piosenki).
Hej piraci, wiatr się psuje
dziób nasz płynie w poprzek fali
ale sternik tak kieruje
byśmy wody nie nabrali.
Hej, hej, hej
wicher dmie
mocno trzymaj się
nasza łódka mknie.
Burza nie trwała długo. Byliśmy spragnieni, głodni i wyczerpani. Na szczęście następna wyspa była już blisko. Mogliśmy uzupełnić zapasy wody pitnej, bo w czasie burzy beczki zmyło z pokładu. Mogliśmy też złowić ryby z pobliskiego jeziora.
Woda w jeziorze była przezroczysta. Ujrzeliśmy tam niezwykłe ryby. Miały one zamiast łusek litery, które układały się w wyrazy.
(dzieci łowią po jednej rybie za pomocą wędki z magnesem, odczytują napisy i wkładają ryby do koszyka)
Łowy były udane. Postanowiliśmy sprawdzić, czy na tej wyspie jest skarb. (wsypują mąkę do szklanki z wodą i obserwują wynik)
I tym razem się nie udało. Gdy odpływaliśmy, zapadła noc. Wszyscy odpoczywali. Tylko jeden marynarz miał wachtę przy sterze. Płynęliśmy na północ. Drogę wskazywała nam „Gwiazda Północy”. Przed snem mruczeliśmy sobie znaną piosenkę.
(dzieci zamykają oczy i cicho nucą melodię piosenki; sternik steruje)
Nad ranem obudził nas znajomy okrzyk:
- Ahoj!
- Ahoj!(odkrzykują dzieci)