Dziecko nie chce wychodzić z przedszkola
Witam serdecznie, moj 3 letni syn chodzi do przedszkola i od jakiegos czasu kiedy odbieram go z przedszkola(ja, babcia lub dziadek) wpada w furie i nie chce isc do domu. jest to dla nas bardzo stresujące poniewaz zaczyna wtedy piszczec, plakac, nie daje sie ubierac - robi sie dosłownie sztywny. nie mam pojecia jak mamy tego uniknąc. Postanowilam ze bedzie w przedszkolu zostawał godzinę dłużej. Choc obawiam sie ze to nie pomoze. codzienna rozmawiam z nim na ten temat i tłumacze ze nie mozna sie tak zachowywac.wczoraj odbierał syna dziadzio i niestety gdyby nie nasz dobry znajomy, ktorego córka rowniez chodzi do przedszkola, nie chciał sie ubierac. piszczał płakal i robil sie sztywny. Bardzo prosze mi pomoc jak uniknąc takich sytuacji.
Jako nauczycielka przedszkola często spotykam się z takimi sytuacjami. Nawet w mojej grupie jest jeden chłopczyk, który w sali zachowuje się jak anioł a gdy przychodzi po niego babcia zaczyna piszczeć i krzyczeć, ciągle mu się coś nie podoba.
Zauważyłam, że takim dzieciom trzeba przede wszystkim jasno i wyraźnie wyjaśniać sytuację. Po pierwsze przyprowadzając dziecko do przedszkola powinnaś podkreślać kto po nie wróci. Bardzo możliwe, że synek buntuje się bo jest przekonany że przyjdzie po niego mama, a tu nagle zjawia się dziadek. Z drugiej strony nie należy też aż do przesady podporządkowywać się dziecku, gdyż płaczem, piskiem będzie ono dążyło do postawienia na swoim, zwłaszcza gdy ma silny charakter.
W sytuacjach gdy u dziecka wystąpi jednak histeria, podstawą jest spokój. Należy spojrzeć dziecku w oczy i powiedzieć cicho i spokojnie, żeby się uspokoiło, a jak się uspokoi porozmawiamy. Jeśli to nie pomoże należy odejść na chwilę od dziecka i stanowczo lecz spokojnie powiedzieć, że porozmawiamy gdy się uspokoić. Jest to ciężka sytuacja myślę, że bardziej dla rodzica i najbliższych niż samego dziecka.
Pamiętajmy, że dziecięcą histerię napędza fakt że inni ludzie się przyglądają, a dziecko jest wtedy w centrum zainteresowania. Podstawą jest zawsze spokój i opanowanie rodzica. Mam nadzieję, że moje rady pomogą. Życzę wytrwałości i spokoju, a na pewno zachowanie synka się zmieni i wyjście z przedszkola nie będzie problemem.
Dziekuje za odpowiedzi i wsparcie! Mam nadzieje ze z czasem to minie. Tak jak pisała Katarzyna, problem z zostaniem w przedszkolu przerabialismy od 1 wrzesnia jakies 2 miesiace:/. byly piski, wrzaski i płacz ale bylam twarda:) i nie ustąpilam i z zostaniem nie jest zle - czasem z usmiechem zostaje czasem troszke sie stawia ale ogolnie jest ok. Jak pisalam wczesniej, gorzej jest z wyjsciem do domu:/ Mam nadzieje ze pobyt w przedszkolu przedłużony o godzine od lutego pomoże. Moze bardziej sie zmeczy i chetniej wroci do domu;)
Witam jeśli chodzi o problemy z dziećmi przedszkolem płaczem złościami i histeriami to powiem tylko tyle że przerabiałam ten sam problem i to dość poważnie tylko w odwrotnej sytuacji bo moje dziecko nie chciało chodzić ale do przedszkola i jeśli nie pomaga ani spokój ani stanowczość nie skutkuje żadna rozmowa to proszę spróbować porad w poradni psychologiczno pedagogicznej ale pod żadnym pozorem nie ustępować wiem ze jest to bardzo trudne ale nic nie daje ani nie ma żadnych skutków żadna poradnia ani rozmowy jeśli nie będziemy konsekwentni powiem jeszcze tylko tyle to samo co wcześniej było napisane że prawdą jest to że dziecko im więcej ma tzw.obserwatorów jak wrzeszczy to nie przestanie bo jest w centrum zainteresowania i wie że wtedy może rządzić to rodzice czy ktoś ustąpi.Powodzenia ale powinno być lepiej :)
Częstym problemem małych dzieci w przedszkolu jest to, że maluchy nie chcą tam chodzić. Płaczą, krzyczą robią dosłownie wszystko aby zostać w domu. Tu mamy sytuację odwrotną ale także nie można jej zlekceważyć. Mały człowiek chce zademonstrować coś, najczęściej wtedy gdy krzyczy zwraca na siebie uwagę wszystkich, tym samym stając się centrum zainteresowania. Ważne jest wtedy aby pod żadnym pozorem nie ustępować dziecku. Należy zachować spokój i spokojnie wytłumaczyć dziecku, że jego zachowanie jest niewłaściwie, że nie należy krzyczeć i być nieznośnym. Do przedszkola idzie się następnego dnia a przecież nie można tam zostać całą noc. Można także zaproponować dziecku jakieś interesujące zajęcie gdy wrócimy z nim do domu, np. wspólne malowanie albo układanie puzzli lub szykowanie kolacji. Na pewno maluch szybko zrozumie, że oprócz przedszkola można robić jeszcze wiele ciekawych rzeczy a w domu też może być super.
Również wydaje mi się, że w tym wypadku może pomóc tylko cierpliwość. Z doświadczenia wiem, że wszelkie próby zmuszenia malucha do czegokolwiek kończą się krzykiem i ogromną histerią. Nam, dorosłym wydaje się, że jak raz coś powiemy to dziecko zapamięta. Niestety, ale trzeba powtarzać do znudzenia, szczególnie mniejszym dzieciom, które bardzo łatwo wciągają się w zabawę. Mam nadzieję, że wystarczy Pani cierpliwości do małego buntownika